Aston Martin DB5 znowu na taśmie fabrycznej
Miłośnicy Bonda, Jamesa Bonda, mogą zacząć oszczędzać. Samochód agenta 007 z filmu Goldfinger, czyli Aston Martin DB5 wyposażony w całe mnóstwo szpiegowskich gadżetów, właśnie znowu opuścił zakłady w Newport Pagnell. Aż po 55 latach od zakończenia produkcji oryginału.
To ręcznie wykonany, w 100% zgodny z oryginałem samochód, na dodatek wyposażony we wszystko, czym James Bond posługiwał się w filmie. EON Productions, producent całej serii filmów o Bondzie, udzielił firmie licencji na wykorzystanie scenariuszowych pomysłów. Na pokładzie nowego DB5 znajdziemy więc obracane numery rejestracyjne czy karabiny maszynowe ukryte z przodu (niestety, a może na szczęście, tylko atrapy), wyrzutnię zasłony dymnej z tyłu, a nawet zdejmowany panel dachowy nad siedzeniem pasażera (co prawda bez katapultowanego fotela).
Aston Martin planuje wypuszczenie 25 egzemplarzy bondowskiego DB5. Jako że wszystkie znalazły już nabywców, cena nie jest podana. Samochód prawdopodobnie nie zostanie też dopuszczony do ruchu, wątpliwe jest jednak, aby któryś z nabywców chciał nim jeździć.
Bartosz Ławski, Informacja prasowa
Wielka szkoda, że nie będzie dopuszczony do ruchu. Wielu ludzi, w tym ja chętnie by go zobaczyło na żywo.