KlasykiMotoryzacjaNajważniejsze

Duch walki: Historia marki Aston Martin w Grand Prix

Aston Martin jest znany na całym świecie z sukcesów w wyścigach samochodów GT. Słynne zwycięstwo w Le Mans i trzecie z rzędu zwycięstwo w 1000 km Nürburgring sprawiło, że Aston Martin został mistrzem świata samochodów sportowych w 1959 roku. Marka wielokrotne zwyciężała w klasie GT w wyścigu Le Mans, począwszy od 1931 roku. Tegoroczne zwycięstwo w klasie zapewniło także Aston Martinowi mistrzowski tytuł wśród samochodów GT w sezonie 2020. Liczne zwycięstwa w wyścigach na przestrzeni lat ugruntowały markę Aston Martin jako jedną z najsłynniejszych marek w wyścigach długodystansowych.

2019 / 2020 FIA World Endurance Championship Bahrain 11- 14 Listopada 2020 Zdjęcie: Drew Gibson

Mniej znane są sukcesy Aston Martina w wyścigach Grand Prix, a później osiągnięcia w Formule 1. Mogą one nie być aż tak spektakularne, ale są godne uwagi. Rzeczywiście, od samego początku działalności firmy Aston Martin, założonej 107 lat temu, w 1913 roku, w małym londyńskim warsztacie przez Lionela Martina i Roberta Bamforda, udział w sportach motorowych najwyższej rangi był integralną częścią tożsamości firmy.

Obecnie, po ponad sześćdziesięcioletniej przerwie, brytyjska luksusowa marka przygotowuje się do powrotu do startów w wyścigach Formuły 1. Zatem jest to idealny moment, aby spojrzeć wstecz na dotychczasowe osiągnięcia Aston Martina w najbardziej wymagającej serii wyścigów na świecie.

Lata dwudzieste XX wieku

Od najwcześniejszych dni istnienia firmy, współzałożyciel Aston Martina, Lionel Martin, marzył o umieszczeniu nazwy firmy, którą stworzył z wraz partnerem Robertem Bamfordem, wśród producentów obecnych w najwyższej serii wyścigów Grand Prix. Marka Aston Martin prawie od początku była obecna na trasach wyścigów górskich w Wielkiej Brytanii. Dodatkowo sam Lionel Martin odnosił w nich znaczące sukcesy za kierownicą własnego samochodu. Wiedział także jednak, że wyścigi Grand Prix w Europie przyniosą jego firmie większą sławę i prestiż. Wówczas wyścigi Grand Prix były najbardziej prestiżową serią wyścigową.

Lionel Martin podczas wyścigu górskiego Aston Hill Climb, 1923 r.
Hrabia Louis Zborowski

Na początku lat dwudziestych to marzenie się spełniło. Wówczas Lionel Martin został przedstawiony młodemu kierowcy wyścigowemu, hrabiemu Louisowi Zborowskiemu. Ten bajecznie bogaty syn polskiego hrabiego i amerykańskiej spadkobierczyni dążył do osiągnięcia sławy w wyścigach Grand Prix. Posiadał fortunę, która w przeliczeniu na dzisiejszą wartość pieniądza mogłaby go z łatwością zaklasyfikować jako miliardera. Zatem Zborowski miał do dyspozycji zasoby, które pozwoliły zainwestować w budowę samochodów mających szansę na sukces w wyścigach Grand Prix. Hrabia Zborowski nawiązał więc współpracę z Lionelem Martinem i jego zespołem. Postanowili zbudować dwa samochody, które będą rywalizować w wyścigach w 1922 roku na Wyspie Man w klasie TT (Tourist Trophy). Zborowski dostarczył na ten cel około 10.000 funtów – wówczas fortunę. Przeznaczył te pieniądze nie tylko na samochody. Jego celem było także zaprojektowanie całkowicie nowego, 16-zaworowego czterocylindrowego silnika wyścigowego z dwoma wałkami rozrządu.

Pierwszy samochód wyścigowy Grand Prix

Pierwszy samochód Aston Martin Grand Prix, wyposażony w jednostkę napędową o pojemności 1486 cm3, osiągał moc około 55 KM przy 4200 obr./min. Samochód ważył 750 kg i osiągał prędkość maksymalną 85 mil na godzinę. Był wyposażony w dwa siedzenia – kierowcy i mechanika. To drugie, przesunięte zgodnie z ówczesnymi przepisami Grand Prix, przeznaczone było dla mechanika, który był wymaganym członkiem załogi samochodu. Jego zadaniem było zwiększanie ciśnienia w zbiorniku paliwa za pomocą ręcznej pompy. Ciekawostką z punktu widzenia dzisiejszego motorsportu jest to, że samochód docierał na wyścigi o własnych siłach. Nie był więc przywożony na lawecie, co wydaje się od lat standardem.

Aston Martin tt2 Clive Gallop i tt1 Louis Zborowski przed Grand Prix Francji, Strasbourg 1922

Jak zawsze w przypadku Aston Martina, za samym silnikiem także kryje się historia. 16-zaworowe silniki wyścigowe były z powodzeniem rozwijane przez kilka lat przed 1922 rokiem przez marki Peugeot, Bugatti i ALFA. Marki te opracowywały 16-zaworowe jednostki o dużej pojemności do wyścigów i bicia rekordów prędkości. Jednakże geneza silnika Aston Martina była bardziej skomplikowana. Bliski przyjaciel hrabiego Zborowskiego i jednocześnie kolega z wyścigów, Clive Gallop, poznał inżyniera Peugeota Marcela Gremilliona. Utalentowany Francuz był uczniem wielkiego konstruktora silników Ernesta Henry’ego z Ballot. Gremillion przekonał Henry’ego, aby przekazał mu szczegóły dotyczące 3,0-litrowego silnika Ballot. Henry jednak przedarł swoje rysunki silnika na pół. Gremillion zaadaptował rozwiązania z posiadanej połowy planów silnika do silnika Bamford & Martin. Tak więc, z planem rozdartym na dwie części, zaprojektowany przez Henry’ego 3,0-litrowy silnik stał się jednowałkowym, 16 zaworowym silnikiem Bamford & Martin, o pojemności 1.5 litra.

Debiut w Grand Prix

Podwozia TT1 i TT2 miały ścigać się z nowymi silnikami w wyścigu Tourist Trophy już 22 czerwca 1922 roku. Nie udało się jednak zespołowi przygotować ich na czas. Zdecydowano się zatem na debiut podczas Grand Prix Francji 15 lipca w Strasburgu w klasie do 2 litrów pojemności. Tym samym, niejako przypadkowo, był to debiut Aston Martina w zawodach Grand Prix. Zborowski stanął na starcie Grand Prix Francji w samochodzie TT1 z Lenem Martinem jako mechanikiem. Z kolei Clive Gallop prowadził samochód TT2 w asyście mechanika H.J. Bentleya. Słynne nazwiska mechaników były jednak przypadkowe.

Clive Gallop w Aston Martinie tt2 podczas Grand Prix Francji 1922 r.

Oba samochody niestety nie ukończyły debiutanckiego wyścigu z powodu problemów z nowymi silnikami. Samochody z silnikami o pojemności 1.5 litra wystartowały w klasie do 2 litrów pojemności, zatem brakowało im także mocy. Pośpieszny rozwój nowych silników był powodem awarii. Ale dla świeżo upieczonego zespołu z Abingdon Road w Kensington było to ekscytujące doświadczenie. Na tyle ekscytujące, aby podjąć decyzję o kontynuacji przygody z wyścigami Grand Prix.

Samochody TT, początkowo pospiesznie skonstruowane, były później stopniowo rozwijane. W następnych miesiącach i latach zapewniły sobie kilka miejsc na podium. Konstrukcja ta zdobyła drugie miejsce w Grand Prix de Penya Rhin w 1922 roku, rozgrywanym na torze Villafranca w Hiszpanii.

Aston Martin tt2 podczas Grand Prix Hiszpanii 1922 r.

Zespół powtórzył także ten wynik na tej samej imprezie w następnym roku. Aston Martin zajął również trzecie miejsce na Grand Prix de Boulogne w 1923 roku.

Aston Martin tt1 podczas Grand Prix de Boulogne w 1923 r.
Śmierć Zborowskiego kończy przygodę z Grand Prix

Hrabia Louis Zborowski zginął 19 października 1924 roku, w wypadku podczas wyścigu o Grand Prix Włoch na torze Monza. Na 440 kilometrze zawodów jego wyścigowy Mercedes M 72/94 na skutek awarii wypadł z toru i uderzył w drzewo. Krążyły wówczas plotki, że wypadek spowodowany był przez spinki do mankietów. Podobno zaplątały się one o dźwignię gazu i w zakręcie spowodowały niekontrolowane przyspieszenie samochodu. W taki sam sposób miał zginąć też ojciec Louisa – Hrabia William Eliot Morris Zborowski, który również był kierowcą wyścigowym. Zmarł w 1903 roku na skutek wypadku podczas wyścigu górskiego La Turbie we Francji. Plotki mówiły również o spinkach…

Hrabia Louis Zborowski

Przedwczesna śmierć hrabiego Louisa Zborowskiego, oznaczała początek końca pierwszej przygody Astona Martina w sportach motorowych na najwyższym poziomie. Pomimo wielu udanych prywatnych występów innych kierowców w samochodach Aston Martin, minie kolejne 20 lat, zanim marka ponownie pojawi się ponownie w wyścigach Grand Prix.

Prywatny Aston Martin LM4 – Sammy Davis podczas Grand Prix Irlandii 1930 r.
Lata czterdzieste

Chociaż z technicznego punktu widzenia nie było to wydarzenie najwyższego poziomu, należy wspomnieć o udziale ekipy Aston Martin w belgijskim Grand Prix Samochodów Sportowych w 1946 r. Wydarzenie to zapoczątkowało powrót Aston Martina do wyścigów i jest godne uwagi w kontekście wyścigowych ambicji marki.

Powrót Aston Martina „Speed Model”

Sport motorowy tuż po zakończeniu wojny był specyficzny według dzisiejszych standardów. W niecały rok po zakończeniu II wojny światowej, w pierwszych organizowanych wyścigach startowały stare samochody zachowane z czasów przedwojennych. Przedwojenny sportowy Aston Martin „Speed ​​Model” nadal mógł więc rywalizować. Słynny 2,0-litrowy samochód sportowy Aston Martin z 1936 roku wystartował zatem 16 czerwca 1946 roku w wyścigu Grand Prix Automobile de Belgique. Wyścig rozegrany został na tymczasowym torze drogowym przy Bois De La Cambre w Brukseli.

Za kierownicą Aston Martina „Speed Model” podczas tego wyścigu wystartowała jedna z najbardziej barwnych postaci wśród kierowców wyścigowych, jacy kiedykolwiek byli kojarzeni z marką. Był nim St John Ratcliffe Stewart „Jock” Horsfall. Urodzony w zamożnej rodzinie jako jeden z sześciu braci, „Jock” wcześnie zainteresował się motoryzacją. W 1934 roku, w wieku 24 lat nabył swojego pierwszego Aston Martina. Horsfall, odnoszący sukcesy makler giełdowy, szybko stał się częścią „rodziny” Aston Martina i znacząco pomógł marce w rozwoju i testach.

Podczas wojny „Jock” służył w brytyjskim wywiadzie MI5. Do jego różnorodnych obowiązków należało też bardzo szybkie transportowanie oficerów i agentów MI5, podwójnych agentów oraz schwytanych szpiegów wroga. Było to tym bardziej niezwykłe, że Horsfall cierpiał na krótkowzroczność i astygmatyzm, jednakże nie chciał nosić okularów w celu skorygowania wzroku. Mimo to potrafił bardzo szybko jeździć. Był również zaangażowany w testowanie bezpieczeństwa obiektów marynarki wojennej i lotnisk. Miał także dostęp do wielu wysoce tajnych informacji. Z pewnością jego najbardziej znaną „tajną” działalnością była rola kierowcy w operacji Mincemeat. Była to udana akcja dezinformacyjna sił państw Osi w celu ukrycia inwazji aliantów na Sycylię w 1943 roku. Co ciekawe, uważa się, że ta tajna operacja została zainspirowana notatką opisującą taktykę dezinformacji wroga napisaną w 1939 roku. Notatkę tę napisał kontradmirał Johna Godfreya, szef dywizji wywiadu Królewskiej Marynarki Wojennej i jego osobisty asystent, komandor porucznik Ian Fleming.

Zwycięstwo w Grand Prix

W belgijskim Grand Prix samochodów sportowych prywatny przedwojenny Aston Martin należący do „Jocka” wyprzedził grupę zawodników Frazera Nasha, BMW i Alvisa, odnosząc zwycięstwo. Zwycięski samochód napędzany był czterocylindrowym, górnozaworowym silnikiem o pojemności 1950 cm3, który wytwarzał około 125 KM mocy. Samochód z otwartym nadwoziem „Ulster Style” i dwoma siedzeniami, ważący około 800 kg, mógł osiągnąć 120 mil na godzinę, czyli 193 km/h.

Ale nawet zwycięstwo w Belgii nie było ukoronowaniem kariery St John Ratcliffe Stewart „Jock” Horsfall’a. Nastąpiło to trzy lata później, podczas 24-godzinnego wyścigu na torze Spa w 1949 roku. Za kierownicą własnego Aston Martina Speed ​​Model zajął drugie miejsce w klasie i czwarte w klasyfikacji generalnej. To, co czyni to osiągnięcie tak niezwykłym, polega na tym, że chociaż drugi kierowca zmiennik – Paul Frère był dostępny, Horsfall zdecydował się prowadzić samochód przez całe 24 godziny samodzielnie.

St John Ratcliffe Stewart „Jock” Horsfall, Grand Prix Silverstone 20 sierpnia 1949 r.
St John Ratcliffe Stewart „Jock” Horsfall stał się legendą

Niestety, Horsfall zginął nieco ponad cztery tygodnie później w wypadku podczas wyścigu BRDC Trophy w 1949 roku, na torze Silverstone w Wielkiej Brytanii. Do dzisiaj pamięć o tym wybitnym brytyjskim kierowcy wyścigowym wśród właścicieli i entuzjastów marki Aston Martin jest żywa. Świadczy o tym chociażby fakt, że Aston Martin Owners’ Club organizuje coroczne wyścigi ku jego pamięci: St. John Horsfall Memorial Trophy.

Lata pięćdziesiąte

Lata pięćdziesiąte były ekscytującym okresem dla Aston Martina. Nowy właściciel firmy, Sir David Brown, który nabył firmę w 1947 roku, tworzył doskonale brytyjskie samochody sportowe. W tym samym roku częścią marki Aston Martin stała się zakupiona przez niego luksusowa marka Lagonda. Samochody wyprodukowane w tych latach zyskiwały na popularności. Sir David zdawał sobie sprawę ze znaczenia sportów motorowych dla komercyjnego sukcesu marki. W 1955 r. opracował odważny plan skonstruowania samochodów, które będą rywalizować z najlepszymi zarówno w mistrzostwach świata samochodów sportowych, jak i stosunkowo nowych mistrzostwach świata Formuły 1.

Aston Martin DBR1 podczas wyścigu 24h LeMans 1959

Książki o historycznej motoryzacji koncentrują się na słynnych osiągnięciach zwycięskiego modelu DBR1 w wyścigach 24h Le Mans i jego poprzednika – modelu DB3S. Jednakże wcześniej projektanci pracowali nad jednomiejscowym wyścigowym samochodem – modelem DP155. Ten mniej znany samochód był prekursorem późniejszych samochodów F1 Grand Prix lat 50-tych. Równolegle z tym projektem, Sir David rozpoczął prace nad nowym silnikiem i nowym projektem samochodu drogowego. Samochód ten później stał się modelem DB4.

Wyścigowy Aston Martin DBR4

Następnie zatem powstał wyścigowy, jednomiejscowy Aston Martin DBR4. Samochód testowany był już w 1957 roku, lecz dopiero w 1959 roku zadebiutował w zawodach. Pierwszy start DBR4 miał miejsce podczas zawodów Formuły 1 na torze Silverstone – BRDC International Trophy w maju 1959 roku.

Aston Martin DBR4 podczas Grand Prix BRDC na Silverstone 1959 r.

W wyścigu wystartowały, debiutując w F1, dwa samochody Aston Martin DBR4. Samochód numer 1, prowadzony przez zwycięzcę 24-godzinnego wyścigu Le Mans, Roya Salvadoriego, zajął rewelacyjne drugie miejsce, tuż za Jackiem Brabhamem w Cooper-Climax T51.

Roy Salvadori w Aston Martin DBR4 podczas Grand Prix BRDC na Silverstone 1959 r.

DBR4 był napędzany sześciocylindrowym silnikiem RB 250 o pojemności 2493 cm3 z suchą miską olejową. Generował on maksymalną moc wynoszącą 256 KM. Podstawowa konstrukcja tego silnika pochodziła z silnika samochodu sportowego DBR1. Samochód DBR4 / 250 był jednomiejscowym pojazdem o konstrukcji opartej na przestrzennej ramie rurowej. Jego masa wynosiła tylko 575 kg.

Carroll Shelby w Aston Martinie DBR4 podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii 1959 r.

Pomimo że za kierownicą DBR4 zasiadało kilku najlepszych kierowców wyścigowych tamtej epoki, takich jak chociażby wspomniany wcześniej Salvadori czy Carroll Shelby, DBR4 jako samochód z silnikiem z przodu nie nadążał za nową konkurencją samochodów z silnikiem umieszczonym centralnie przed tylną osią. Samochód ten nie zdołał powtórzyć w Formule 1 tego, co jego kuzyn DBR1 osiągnął na arenie wyścigów samochodów sportowych. Po rozczarowującym debiucie swojego następcy – modelu DBR5, Aston Martin wycofał się w 1960 roku z wyścigów Formuły 1.

Roy Salvadori Aston Martin DBR5 Grand Prix Silverstone 1960 r.
Po roku 2010

W ostatnich latach, po prawie półwiecznej przerwie, skrzydlate logo Aston Martina powróciło na tory Formuły 1 na całym świecie. Firma Aston Martin została sponsorem tytularnym i partnerem technicznym zespołu Red Bull Racing. Związek ten zaowocował również powstaniem niezwykłego sportowego samochodu drogowego Aston Martin Valkyrie, który ma wejść do produkcji w 2021 roku.

Marka Aston Martin przygotowuje się do powrotu do królewskiej serii wyścigowej w sezonie 2021 jako zespół Aston Martin F1. Aston Martin po raz pierwszy od ponad 60 lat będzie rywalizował w wyścigach Formuły 1. Marka zatem będzie kontynuować dzieło jej założycieli: Lionela Martina i Roberta Bamforda.

Lawrence Stroll, prezes Aston Martin, powiedział: „Powrót marki Aston Martin do Formuły 1, w kontekście tak barwnej i dynamicznej historii tego sportu, jest naprawdę ekscytującym okresem dla nas wszystkich. Pola startowe Formuły 1 to właściwe miejsce dla Aston Martina. To miejsce, w którym powinna być ta marka. Wiem, że kolejny rozdział naszej historii wyścigowej będzie ekscytujący dla fanów Astona Martina i kibiców Formuły 1 na całym świecie ”.

Informacja prasowa

Pozostałe artykuły z działu klasyki znajdziecie tutaj.


Jeśli podoba Ci się Overdrive i to co robimy, to możesz nas wspierać za pośrednictwem serwisu PATRONITE. Uzyskasz dostęp do dodatkowych materiałów i atrakcji. Dla wspierających fanów przewidujemy między innymi: dostęp do zamkniętej grupy na facebooku, własny blog na naszej stronie, gadżety, możliwość spotkania z naszą redakcją, uczestniczenie w testach. Zapraszamy zatem na nasz profil na PATRONITE.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *