MotoryzacjaNajważniejszeWiadomości

Omoda i Jaecoo. Chińskie samochody z europejskiej fabryki

Do wejścia na polski rynek szykuje się kolejny chiński koncern. Chery International to spory, globalny gracz, obecny na kilku kontynentach. W Polsce przedstawi dwie ze swoich marek – Omoda i Jaecoo. Ale Chery chce naprawdę na dobre usadowić się w Europie, i decyduje się na działania, których żadna chińska firma jeszcze nie próbowała podjąć. Nie tylko ustanawia oficjalne przedstawicielstwa w kolejnych krajach (w tym w Polsce), ale będzie mieć też własną fabrykę. Za wprowadzenie marek Chery do Europy odpowiada wiceprezes koncernu, Charlie Zhang, z którym mieliśmy okazję porozmawiać o tych dość odważnych planach.

– Zainwestowaliście w Europie spore pieniądze – uzyskaliście pełną homologację, otwieracie przedstawicielstwa, organizujecie od zera sieci dealerskie. Sądzi pan, że to się zwróci?

– Jestem o tym przekonany. Chery jest już obecne w ponad 80 krajach na całym świecie, w zeszłym roku sprzedaliśmy prawie 2 mln samochodów, z czego 940 tysięcy na rynkach eksportowych. Jesteśmy w Ameryce Południowej – w Brazylii, Chile i Meksyku. W Azji Południowo-Wschodniej i na Bliskim Wschodzie. Teraz umacniamy się w Europie, od Holandii, poprzez Włochy, Rumunię, Węgry, po Wielką Brytanię i Hiszpanię. Oczywiście, że dużo inwestujemy, ale przede wszystkim rozwijamy własne technologie. Silniki spalinowe, hybrydy, plug-iny, to wszystko nasze własne konstrukcje.

Dam panu przykład – kilkanaście dni temu pokazaliśmy nasz model typu Range Extender, z trakcyjnym silnikiem elektrycznym i spalinowym jako generatorem. Włożyliśmy do niego duży, 70-litrowy zbiornik paliwa. I podczas testu, przeprowadzonego przez dziennikarzy, okazało się, że zasięg na jednym tankowaniu wyniósł 2140 kilometrów. Z kolei nasze hybrydy plug-in, obok zasięgu ok. 100 kilometrów na baterii, mają też spory zbiornik benzyny, 60 litrów. Tutaj zasięg może wynieść około 1400 kilometrów. Wydajność naszych hybryd to 44%, a przecież już 37% uznaje się za dobry wynik. Rozwijamy też własne baterie do aut elektrycznych. Jesteśmy zatem bardziej firmą technologiczną niż tylko producentem samochodów. Omoda to nasza nowa marka, wprowadzona w zeszłym roku, ale już ze sprzedażą 160 tysięcy sztuk. Nie chcę spekulować co do wielkości sprzedaży na rynku europejskim, chociaż w Hiszpanii uzyskaliśmy całkiem niezły wynik – 700 samochodów w trzy miesiące od premiery.

– Skoro jesteśmy przy Hiszpanii – kupiliście tam dawną fabrykę Nissana w Barcelonie i zamierzacie produkować w niej własne samochody. To bardzo sprytny ruch, pozwalający ominąć restrykcyjną politykę celną Unii Europejskiej.

– Fabryka już działa, 19 kwietnia uroczyście otworzył ją premier Hiszpanii pan Sanchez. To spółka joint venture pomiędzy Chery a hiszpańską marką Ebro, którą zamierzamy przywrócić. Jesteśmy zatem pierwszą chińską marką, która będzie produkować samochody w Europie. Uważamy, że dla Europy trzeba produkować w Europie. Czyli tak naprawdę być firmą lokalną, inwestującą w lokalne centra rozwoju, sieci dystrybucyjne, zatrudniające lokalnych pracowników. A zatem nasze marki będą nawet bardziej europejskie niż chińskie i chcemy, aby tak właśnie były postrzegane. Chcemy zapuścić tu korzenie.

Czy wierzę w to, że sobie poradzimy? W Chinach konkurencja jest ogromna, mamy ponad 100 różnych marek. Jeżeli potrafisz przetrwać na tak wymagającym rynku, poradzisz sobie wszędzie. W Chinach już połowa rynku to pojazdy typu New Energy Vehicles, elektryczne i hybrydowe typu PHEV. Normalnych hybryd nie zaliczamy do tej kategorii. Zapotrzebowanie na tego typu pojazdy stale rośnie także w Europie, a my mamy sporą ofertę takich samochodów. Nie czuję się upoważniony do komentowania polityki UE, ale powiem panu tak – dopóki będziemy oferować europejskim klientom dobry produkt, będziemy spokojni.

– Wasze samochody są, łagodnie mówiąc, bardzo konkurencyjnie wycenione. Klienci mogą pomyśleć, że tanie samochody nie mogą być dobre. Portfel to nie wszystko, trzeba jeszcze zdobyć zaufanie. Powiem szczerze, że jako dziennikarz jestem z natury podejrzliwy…

– Oj nie, one nie są tanie, są porównywalne cenowo. Nie jesteśmy tu po to, żeby wyrzucać pieniądze… Cena, oczywiście, musi być konkurencyjna, na tym polega ten biznes, ale generalnie musi być zrównoważony. Musi na siebie zarabiać tym bardziej, że startujemy tu praktycznie od zera. Natomiast absolutnie nie chcemy być marką, która walczy wyłącznie ceną, chcemy stworzyć coś w rodzaju ekosystemu, zaoferować klientom nowoczesne technologie, pasujące do europejskiego stylu życia.

Podobnie zależy nam na bezpieczeństwie, bo wiemy, że jest dla was bardzo ważne. Dlatego celujemy w uzyskanie maksymalnych ocen w testach EuroNCAP.  A zaufanie – hiszpańscy dziennikarze też byli podejrzliwi i zadawali takie same pytania. Potem naszymi samochodami pojeździli i przestali być sceptyczni. Wrócimy do tematu, kiedy pan też nimi pojeździ i sam się przekona, czyli już wkrótce.

Nasza oficjalna premiera będzie 11 czerwca, wtedy przedstawimy też sieć dealerską. Na początek będzie to 25 salonów, właśnie jestem w trakcie rozmów z dużymi grupami dealerskimi i zainteresowanie jest spore. Także dlatego, że – jak mówiłem – chcemy bardzo mocno zakorzenić się w Europie, co da pewność, że po jakimś krótkim czasie nie znikniemy. Zresztą byłoby to trudne, skoro mamy tutaj własną fabrykę i magazyny części, prawda? Natomiast tak was, dziennikarzy, jak i klientów chcemy słuchać, bo ja nie twierdzę, że nasze samochody są idealne. Jeśli trzeba będzie coś zmienić, na pewno to zrobimy. Ale wierzę, że zainteresowanie naszymi samochodami będzie spore.

– Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia na premierze.

Rozmawiał: Bartosz Ławski

Pozostałe wiadomości tutaj

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli podoba Ci się Overdrive i to co robimy, to będzie nam miło jeśli będziesz nas wspierać za pośrednictwem PATRONITE. Poza naszą wdzięcznością uzyskasz też dostęp do dodatkowych materiałów i atrakcji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *