MotoryzacjaNajważniejszeTesty

Hiszpańska piątka. Cupra Formentor VZ5 – test

Silniki o nieparzystej liczbie cylindrów nie mają obecnie dobrej opinii. Głównie za sprawą litrowych trzycylindrówek, pchanych wszędzie, gdzie się da. Miały być oszczędne, a wcale nie są, przy tym ich kultura pracy jest, delikatnie mówiąc, nienajlepsza. W historii motoryzacji (poza pierwszymi automobilami) dominowały silniki o parzystej liczbie cylindrów. Nieważne, czy rzędowe, czy widlaste, miały wysoką kulturę pracy, były łatwe do wyważenia i dzięki temu prawie pozbawione nieprzyjemnych wibracji. Ale był czas, gdy za bardzo udane uważano silniki pięciocylindrowe. Nie było ich wiele, jednak do dzisiaj większość z nich uważana jest za trwałe i dość oszczędne. Wystarczy wspomnieć o legendarnym dieslowskim OM617 Mercedesa, jednostkach Lancii (np. 2.4 JTDM) czy słynny Modular Volvo.

Cupra Formentor VZ5
Pięć cylindrów w rzędzie

Dzisiaj jedynym R5 na rynku jest silnik Audi, skonstruowany przez Ferdinanda Piëcha, choć w aktualnej wersji znacznie zmienionym. Jednostka ta ma 2,5 litra pojemności i stosowana jest na przykład w modelach RS3 i RS Q3. Ale nie tylko. Jeśli coś znajdziemy w Audi, z dużym prawdopodobieństwem możemy tego poszukać także w Cuprze. I rzeczywiście – ten właśnie silnik pracuje w absolutnie topowym wariancie Formentora, czyli VZ5.

Cupra Formentor VZ5
CUPRA Formentor VZ5

Już „zwyczajny” Formentor VZ nie ma się czego wstydzić. Opisaliśmy go dokładnie tutaj, dlatego skupimy się na różnicach w napędzie – cała reszta jest dokładnie taka sama. No dobrze, nie do końca. Wprawne oko odróżni VZ5 nie tylko po napisie. Z tyłu zupełnie inaczej – diagonalnie – ułożono potężne rury wydechowe, oczywiście z końcówkami w typowym dla marki miedzianym kolorze. Inny jest dyfuzor, za którym kryje się przyzwoity tłumik, który nie potrzebuje generatora warczenia. Brzmi rasowo sam z siebie, choć mieści się w normach hałasu. Podobnie z przodu inny jest zderzak z dolnym spoilerem. Część elementów wykonano z włókna węglowego. Za 20-calowymi felgami znajdziemy (z przodu) sześciotłoczkowe zaciski. Kto wie, ten wie – dla różnych AMG czy BMW M te drobiazgi oznaczają konkurencję, z którą trzeba się liczyć.

390 KM mocy i 480 Nm momentu obrotowego

Pół litra pojemności więcej i dodatkowy cylinder dają niezły przyrost mocy – 390 KM i 480 Nm w crossoverze o długości niespełna 4,5 metra to parametry pozwalające katapultować samochód od 0 do 100 km/h w 4,2 sekundy. Prędkość maksymalną ograniczono do 250 km/h. Przypomnijmy, że literki VZ pochodzą od hiszpańskiego słowa veloz, czyli szybki. Tu można spokojnie dodać muy veloz, bardzo szybki… Napęd 4×4 jest tutaj wręcz niezbędny. Cupra nazywa go 4Drive, ale to, oczywiście, pochodzące z Audi RS3 quattro z układem Torque Splitter. Oznacza to, że każde z tylnych kół ma elektronicznie sterowane sprzęgło wielotarczowe. Dlatego samochodem można driftować, bo prawie cały moment obrotowy może być przeniesiony na jedno z kół. To, oczywiście, zabawa wyłącznie na torze. Podobnie zresztą jak tryb Cupra, który z kolei zapina czteronapęd na stałe.

Tryby jazdy

W normalnej jeździe spokojnie wystarcza tryb Comfort, ewentualnie Sport. Jest też tryb Offroad, chociaż nie bardzo wiem, czemu ma służyć, może jeździe po szutrach. W każdym trybie jest jednak szybko, prowadzenie jest wyjątkowo pewne i precyzyjne, a reakcja na gaz natychmiastowa. Rzeczywiście, tryb Cupra działa na zasadzie „release the Kraken” – ale jednocześnie wymaga sporego ogarnięcia, bo wszystko dzieje się naprawdę błyskawicznie. Potrzeba nie tylko umiejętności, ale też zdrowego rozsądku – dopuszczalne prędkości przekracza się w chwilę.

Budżetowa wyścigówka?

Pojawia się zatem pytanie, czy Cupra Formentor VZ5 to nie jest przerost formy nad treścią? Czy nie wystarczy słabszy, ale też dobrze jeżdżący „zwykły” VZ? Cóż, to niby ten sam model, ale jednak obie wersje grają w zupełnie innych ligach. VZ5 to najmocniejsza Cupra (i zarazem Seat), ale też najdroższa. Prawie 300 tysięcy to sporo, ale… wbrew pozorom VZ5 to nie tylko zabawka na tor. Doskonale sprawdza się w kategorii „road & track”. Da się nim jeździć po mieście, choć trzeba liczyć się ze sporymi wydatkami na paliwo.

Przy dynamicznej jeździe 15 litrów to norma. Przy spokojnej da się zejść do dziesięciu. Tyle tylko, że przy tej mocy i osiągach to wcale nie jest dużo. A można się spodziewać, że dni tego pięciocylindrowego silnika są policzone – coraz ostrzejsze normy nie wybaczają. Dlatego Cupra Formentor VZ5, choć miała być limitowana do 7000 sztuk, nadal jest w ofercie, chętnych okazało się więcej. Kto zdąży kupić, nie będzie żałować.

Tekst: Bartosz Ławski, zdjęcia: Paweł Bielak

Pozostałe testy tutaj

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli podoba Ci się Overdrive i to co robimy, to będzie nam miło jeśli będziesz nas wspierać za pośrednictwem PATRONITE. Poza naszą wdzięcznością uzyskasz dostęp do dodatkowych materiałów i atrakcji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *