KlasykiMotoryzacjaNajważniejsze

Naprawdę wielki. Mercedes 600 – historia

Co łączy gwiazdy rocka, arystokratów, papieża, komunistycznych dygnitarzy i afrykańskich dyktatorów? W latach 60-tych i 70-tych XX wieku odpowiedź była prosta – miłość do Mercedesa 600. Drugiego takiego samochodu nigdy nie było i już nigdy nie będzie.

Mercedes 600
Mercedes-Benz 600 Pullman (W 100, 1980)
Następca 770K

Historia tej superlimuzyny rozpoczęła się w roku 1955. Ówczesny szef działu rozwojowego Mercedesa, Fritz Nallinger, opracował wytyczne dotyczące powstania samochodu, będącego godnym następcą przedwojennego modelu 770K, limuzyny koronowanych głów (i szefów NSDAP, ale o tym dziedzictwie dyskretnie nie wspomniano). Miał pod każdym względem przebijać samochody z serii Typ 300 (W186), zwane „Adenauer” – od nazwiska kanclerza Konrada Adenauera, który takim właśnie autem poruszał się służbowo. Więcej, nowy model miał być lepszy od wszystkiego, co stworzyła brytyjska czy amerykańska konkurencja. Wymagania były zatem nadzwyczaj wysokie.

Mercedes 600
Mercedes-Benz 600 Pullman (W 100, 1980)
V8 o pojemności 6,3 litra

Bezpośrednio odpowiedzialni za projekt Rudolf Uhlenhaut, Werner Breitschwerdt i projektant Paul Bracq szybko zdali sobie sprawę, że od podstaw trzeba opracować także silnik. Sięgnięto więc po broń z arsenału konkurencji, czyli wielkopojemnościowe V8. Ostatecznie projekt, początkowo planowany jako pięciolitrowy, zyskał pojemność 6,3 litra. Moc, według dzisiejszych kryteriów, nie powalała – 250 KM, ale moment obrotowy 500 Nm zapewniał bardzo przyzwoite osiągi. Do przeniesienia napędu także użyto nowości – automatycznej skrzyni biegów o 4 przełożeniach i sprzęgle hydraulicznym. Wielka limuzyna rozpędzała się do setki w niecałe 10 sekund, a jej prędkość maksymalna przekraczała 200 km/h.

Mercedes 600
Mercedes-Benz 600 Pullman (W 100, 1980)
Układ hudrauliczny

Do obsługi urządzeń pokładowych, takich jak centralny zamek, otwieranie szyb, dachu, ściany działowej wewnątrz, a nawet regulacji siedzeń użyto specjalnego, wysokociśnieniowego układu hydraulicznego. O komfort jazdy dbało pneumatyczne zawieszenie. A żeby ciężki samochód skutecznie zatrzymać, użyto dwuobwodowych hamulców tarczowych przy wszystkich kołach. Przy kołach przednich każda z tarcz miała aż dwa zaciski.

Mercedes 600
Mercedes-Benz 600 (W 100, 1964 – 1981).
Kilka wersji nadwoziowych

Samochód w ostatecznej wersji zaprezentowano w roku 1963, ale przygotowania do seryjnej produkcji trwały jeszcze rok. Oferowano kilka wersji nadwoziowych – z krótkim rozstawem osi (3,2 metra) i jako Pullman lub Landaulet z długim rozstawem, wynoszącym 3,9 metra. Dostępne były też wersje Pullman z sześcioma drzwiami. Landaulet, czyli pół-kabriolet, ze składanym miękkim dachem nad tylną częścią nadwozia, szybko zyskał popularność jako samochód do oficjalnych przejazdów głów państw. Jeden egzemplarz, wyposażony w pojedynczy fotel zamiast tylnego siedzenia, wykonano dla papieża Pawła VI. Istniał też jeden Landaulet z krótkim rozstawem osi, wykonany na zamówienie hr. Berckheima. W fabryce zbudowano też jeden egzemplarz coupé, ostatecznie jednak wariantu tego nie wprowadzono do produkcji. Od roku 1965 sprzedawano też samochody opancerzone.

Mercedes-Benz 600 Pullman landaulet (W 100).
Produkcja w latach 1963-1981

Mercedes 600 (W100) pozostawał w produkcji długo, nawet jak na standardy rządowych limuzyn. Ostatnie egzemplarze wykonano w 1981 roku, były jednak zamówione wcześniej – z cennika samochód wycofano w roku 1979. Łącznie wyprodukowano 2677 sztuk, z czego przeważająca większość, bo aż 2190 samochodów to wersja z krótkim rozstawem osi. Głównym rynkiem eksportowym były Stany Zjednoczone, trafiły tam 743 samochody. Dzisiaj Mercedes 600 jest bardzo poszukiwany przez kolekcjonerów, a ich oferta mocno ograniczona.

Redakcja Overdrive (BŁ)

Pozostałe wiadomości tutaj



Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli podoba Ci się Overdrive i to co robimy, to możesz nas wspierać za pośrednictwem serwisu PATRONITE. Uzyskasz dostęp do dodatkowych materiałów i atrakcji. Dla wspierających fanów przewidujemy między innymi: dostęp do zamkniętej grupy na facebooku, własny blog na naszej stronie, gadżety, możliwość spotkania z naszą redakcją, a także uczestniczenie w testach. Zapraszamy zatem na nasz profil na PATRONITE.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *